PIERWSZE PODSUMOWANIE !!!


Minęły równo 4 tygodnie odkąd ćwiczę. Pojawiły się dni bez ćwiczeń, moja choroba, która wykluczyła mnie z 3 dni ćwiczeń. Jeden dzień cały poza domem, byłam zalatana i nawet brakło czasu na sen, a co dopiero na ćwiczenia, i ostatnich 2 dni z powodu pierwszych dni okresu, kiedy po prostu nie mam siły ćwiczyć.

Jak się czuję?
   Bardzo dobrze, czuję się silniejsza, mocniejsza i wolniej się męczę. Dla porównania, pierwsza lekcja w-f w szkole w tym roku po grze w kosza przez 20 minut byłam padnięta, poniedziałkowa gra w kosza, też 20 minut, biegałam po boisku i do końca miałam siłę na granie ;) Jestem lepiej wysportowana w dniu dzisiejszym niż nie jedna moja koleżanka z klasy która na drugi dzień miała zakwasy i po grze miała zadyszkę. :)

Co robiłam?
   Zaczynałam od Skalpela, robiłam go codziennie przez prawie 2 tygodnie, potem dołożyłam ćwiczenia z Mel B. 2 tygodnie temu wrzuciłam też diete... może inaczej, zaczęłam się inaczej odżywiać, zmieniłam trochę tryb jedzenia i ilość (co niestety padło podczas okresu :( ) ale już się kończy i wracam do nowych nawyków, bo po nich czułam się świetnie, owiele lepiej zjeść rano owsiankę, która jest przesmaczna, w mniejszej ilości i czuć sytość przez 2-3 godzin niż zjeść kilka kanapek lub porcję płatków i po 1h czuć się głodnym. Jadam też jabłka w szkole co wspomogło moje trawienie plus małą kanapkę najczęściej z białym serkiem, lub z chudą szynką. Jem ogólnie prawie wszystko, ale w mniejszych ilościach. Nie byłam od początku roku w żadnym fastfoodzie, ani na pizzy. Piłam tylko 2 razy. Raz lampkę wina i raz 2 małe drinki. Jest dobrze :)

Jakie plany?
   Do końca lutego idę pokazanym wcześniej planem, czyli Skalpel i ćwiczenia z Mel B. Planuję od marca dołączyć przynajmniej raz w tygodniu Killer albo turbo spalanie, zobaczę co mi lepiej pójdzie i na co pozwoli mi moje ciało, bo jak wiadomo, przy dużym obciążeniu, lepiej aż tak gwałtownych ćwiczeń nie wykonywać, bo można sobie niechcący coś uszkodzić. A nie chcę mieć problemów ze stawami, kolanami czy kręgosłupem ;) walczę o lepszą sprawność i wygląd, a nie o kalectwo :)

Jak wyglądam?
   Powiem tak, żałuję że nie zrobiłam zdjęć 4 tygodnie temu bo napewno byłoby coś widać, bo centymert pokazuje spadek !!! :) Ale za następne 4 tygodnie się poprawię. Zrobiłam sobie zdjęcia kilka dni temu i z następnym podsumowaniem załączę też zdjęcia. Dziś tylko liczby.



A więc:

                           17.01.2014     14.02.2014            UBYŁO!!
waga ->                  89                      88                       - 1kg
biust ->                  111                     110                      - 1cm
pod biustem ->       90                      85                      - 5cm
talia ->                    91                      85                      - 6cm
biodra ->               122                     117                     - 5cm
udo ->                    65                       63                      - 2cm
ręka ->                   34                       34                         -


RAZEM : - 19cm

Jestem zadowolona i to bardzo. Trochę martwi mnie że schudłam tylko 1kg, ale najwidoczniej tłuszcz najpierw zamienia się w tkankę mięśniową. I jestem w ostatnim dniu okresu, to może dlatego też.



Teraz kolejne 4 tygodnie przede mną :) Trzymajcie kciuki

1 komentarze: