Nowy cel...

Dziewczyny... chyba zwariowałam, ale zaczynam biegać !!!
Mam wszystko zaplanowane, rozplanowane 20 tygodni, tak by pomału małymi kroczkami dojść do biegu 60min bez przerwy. Czy mi się uda? Zobaczymy. Stawiam to sobie za cel. Dlaczego ? Chcę sprawdzić czy podołam, czy moje stawy to wytrzymają, chcę polepszyć swoją kondycję i mieć więcej możliwości wybiegania psa ;) hehe, poza tym, bym zapomniała, chcę zapisać się z psiorem na agility i wypadałoby bym mu obciachu nie narobiła zadyszką ;p hehe trzeba będzie nad nim nadążyć. Pierwsze spotkanie co prawda już na początku kwietnia, ale zanim zaczniemy na poważnie biegać po torze agility to trochę się wyrobię ;)

Co sprawiło, że zachciało mi się biegać ? Mój kumpel, który przez 2 lata nieźle schudł zaczął biegać, polecił mi genialnego trenera (Mateusz Jasiński).
Zachęciła mnie też jedna z was : Magdalena M. Kobieto, jesteś wielka !!! Gratuluję Ci Twojego sukcesu !!! Kiedy zaczynałam swoją przygodę (czyli w połowie stycznia) to Ty zmotywowałaś mnie najbardziej do tego by zacząć coś ze sobą robić, że warto i że teraz jest na to czas. Nie jutro, nie za godzinę, nie za chwilę a TERAZ !!! Dziękuję CI !!! :)) Bardzo, zmieniłam swoje życie inspirując się Tobą i paroma jeszcze osobami.

Ahh jestem pełna pozytywnej energii dziś :) Mimo tego, że wróciłam padnięta po 9h praktyk mam chęci do działania i do zmieniania swojego życia na lepsze. Dużo daje mi ten blog. :)

Ok, jutro podzielę się z wami czy przeżyłam swój pierwszy 14minutowy marszo-bieg. :) Trzymajcie za mnie kciuki

buźka !


2 komentarze:

  1. Mnie też ostatnio korci bieganie, może pójdę za Twoim przykładem? Boję się tylko tego, że dołączą się do mnie okoliczne psy, a ja zamiast biegania będę miała ucieczkę do domu :P Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio zaczelam biegać, polecam każdemu :)

    OdpowiedzUsuń