No to.. Zaczynamy :)

Cześć wszystkim !
Długo zastanawiałam się nad założeniem bloga.
  Co mnie podkusiło ?
Powiem szczerze, że przeglądałam sieć ze zdjęciami motywacyjnymi i znalazłam mnóstwo ciekawych, pięknych i mądrych blogów na temat bycia piękną sobą właśnie :)
  Skąd pomysł ?
W zasadzie nastąpił pewien przełom w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie dość ! Czas coś zmienić i zacząć wreszcie czuć się piękną i być przy tym sobą. Ciągle użerałam się z ludźmi, miałam wielkie kompleksy (nadal mam) ale postanowiłam zmienić w swoim życiu jedną podstawową sprawę, CZUĆ SIĘ DOBRZE WE WŁASNYM CIELE ! :)

Przełom nastąpił 17 stycznia tego roku.
Wróciłam ze szkoły do domu bardzo zdołowana. Moje koleżanki rozmawiały o kobietach, o tym jak powinny wyglądać. Naprawde, moje koleżanki mają ładne figury, jednak przechodząc do sedna, kiedy jedna z dziewczyn mając rozmiar M mówi, że musi schudnąć i że źle wygląda ii nie wie jak mogła się tak zapuścić że kiedyś wchodziła w S, ja która ma rozmiar XL poczułam się jak.... hmmm, wieloryb? hehe
Troche uderzyło to we mnie. Zapuściłam się od wakacji z kondycją. Podbiegając do autobusu 200m miałam zadyszkę jakbym maraton przebiegła. Kiedyś potrafiłam grać w siatkę bez przerwy. Ostatnio odczuwałam duży dyskomfort ze swoją oponką. Trzeba to zmienić.

Nie zależy mi na stracaniu kg, chociaż to miłe wejść na wagę i widzieć -1kg :D Jednak nie o to mi chodzi. Chcę by moje ciało wyglądało lepiej, by było jędrne, wysportowane i by moja kondycja się poprawiła.

Moim wyznaczonym celem jest by ogarnąć się przed przyszłoroczną swoją studniówką. Chciałabym na niej dobrze wyglądać i co najważniejsze dobrze się czuć w sukience którą sobie wypatrze, a nie w którą się zmieszczę. Niestety wybór ŁADNYCH i CIEKAWYCH sukienek w moim rozmiarze jest znikomy lub... jej koszt wynosi jedną moją wypłatę ;)

A więc do konkretów...
Nie będę tu podawała na razie żadnych swoich miar bo... po prostu mnie na to nie stać, może nie tyle wstyd co... nie to chyba właśnie wstyd i strach mi w tym nie pomaga. Czego się boję, przecież nikt tu mnie nie zna i nikt nie skojarzy że ja to ja ale jednak....
*Ok wstawię swoje miary z miesięcznym podsumowaniem czyli około 17 lutego :) heh

Pierwsze pytanie jakie dostałam, z kim ćwiczysz....
(a czy to ważne ;P)
Zaczęłam z Chodakowską, wypróbowałam dwa razy Mel B, ale do niej wrócę w harmonogramie lutowym.
Z Chodakowską robię SKALPEL. Jest to najdelikatniejsze dla mnie, po tym nie czuję że zaraz dostanę zawału, lecz wycisk jest. Daje mi to dużego kopa. Po tych ćwiczeniach czuję się dużo, dużo lepiej i w tym rzecz :) Później kiedy moje ciało już się przyzwyczai do ćwiczeń zamierzam przejść dalej...

Wiele czytałam o Chodakowskiej, wiele złych opinii, że nie motywuje, że złe ćwiczenia bo boli, że nie widać po niej że ćwiczy, że sterydy.....
Ludzie, mnie to w ogóle nie interesuje. Dla mnie ważne jest to, że wreszcie znalazłam ćwiczenia po których dobrze się czuję. To właśnie Ewa dotarła do mnie :) Niektórzy pytają, czemu akurat ona. Już piszę, bo dobrała tak ćwiczenia, że ja po 40minutach z nią czuję pracę mięśni, a nie skołatanego serca ;) hehe Dla mnie nie ważne kto, ale ważne co udostępnia do ćwiczeń ;)

Ile ćwiczę?
Staram się codziennie i to wychodzi, jednak od wczoraj jestem chora (gorączka i zapchany nos nie pozwala w regulowaniu oddechu) Boję się że ta przerwa zaszkodzi mojej motywacji, ale trzymajcie kciuki.

Mam tak wiele jeszcze do napisania, ale po co wykorzystywać wszystko dziś ;)
Do jutra :)


PS: Chcecie mi pomóc ? Albo innym ? Piszcie do mnie na maila be.beauty.95@gmail.com Chętnie z Tobą porozmawiam, podzielę się swoimi motywacjami. Jak będziesz chciała chętnie zamieszczę tu Twoją historię :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz