Chorobowe

Plan do zrealizowania, mam nadzieje że ruszy już pełną gębą od jutra. Dziś już lepiej jest, więc zrobiłam sobie rozgrzewkę, nogi i ramiona z Mel B (zamieszczę ćwiczenia poniżej ;)). Ehh, jeszcze mi się mięśnie trzęsą... przerwa 3 dniowa mi zaszkodziła wypadłam z rytmu. Ale jestem zmotywowana, gdyż dla samej siebie postanowiłam mierzyć się co dwa tygodnie. Spadło mi łącznie ze wszystkich partii ok 5cm :) po 2 z talii i bioder i 1 z biustu. Jestem zadowolona :), bo pokazuje to że się da i motywuje mnie to do walki o jeszcze więcej cm na minusie :))

Na obiadek wykombinowałam wczoraj pitę z kurczakiem, sałatą, szczypiorkiem, cebulką i sosem śmietanowo-czosnkowym. Się wszyscy zajadali ;) hehe ... a mój brat, fuuu zdrowe żarcie, ale jak spróbował zjadł i chciał jeszcze ;) hehe




Nie miałam za bardzo sposobności wybrać się sama do sklepu w ostatnim razie, ale planuję zrobić mega zdrowe zakupy i urozmaicić sobie trochę dietę w owoce warzywa i jogurty. (teraz właśnie piję truskawkowy o niskim poziomie tłuszczu ;)) i kupić całą zgrzewkę wody tylko dla siebie. Doszłam do wniosku że stanowczo za mało piję. Musi się to zmienić ;)

                                                          A teraz obiecane filmiki, co dziś ćwiczyłam:


Rozgrzewka - 5min


Nogi - 10min



Ramiona - 10min


PS: Cały czas czekam na wasze maile :)

Co i jak...



Nie znam pani ze zdjęcia ale bardzo mnie motywuje co uzyskała :)
Wyglądam mniej więcej jak ona na lewym zdjęciu. Czy chciałabym osiągnąć efekt na drugim no pewnie ;) Jednak zadowolona będę jak zejdę chociaż do rozmiaru 40 :D



Cały czas w kółko sobie powtarzam:
Ty też możesz osiągnąć co chcesz. Pamiętaj Twoje ciało może więcej niż podpowiada Ci to Twój umysł !! 


Choroba mnie bardzo dobija, człowiek nie wie wtedy co ma ze sobą zrobić. Leżysz, śpisz, czytasz, grasz, oglądasz. Snujesz marzenia, a sił brak by je w tej chwili realizować. Nie lubię być chora!!
Jednak to ona też posunęła mnie wreszcie do założenia bloga :P

Ćwiczyłam równo tylko 11 dni, a wkręciłam się strasznie od 2 dni nie ćwiczę i czuję się jak wielka kobyła. Ile ćwiczenia dają, nie tylko ciału ale psychice !!! Jak stawianie sobie wyzwań pomaga. Chorobo uciekaj, ja chcę znów walczyć !! :)

Nadal czekam na wasze maile ;) Chętnie poczytam o waszych historiach i którąś, jak będziecie chciały tu nawet zamieszczę :)

No to.. Zaczynamy :)

Cześć wszystkim !
Długo zastanawiałam się nad założeniem bloga.
  Co mnie podkusiło ?
Powiem szczerze, że przeglądałam sieć ze zdjęciami motywacyjnymi i znalazłam mnóstwo ciekawych, pięknych i mądrych blogów na temat bycia piękną sobą właśnie :)
  Skąd pomysł ?
W zasadzie nastąpił pewien przełom w moim życiu, kiedy powiedziałam sobie dość ! Czas coś zmienić i zacząć wreszcie czuć się piękną i być przy tym sobą. Ciągle użerałam się z ludźmi, miałam wielkie kompleksy (nadal mam) ale postanowiłam zmienić w swoim życiu jedną podstawową sprawę, CZUĆ SIĘ DOBRZE WE WŁASNYM CIELE ! :)

Przełom nastąpił 17 stycznia tego roku.
Wróciłam ze szkoły do domu bardzo zdołowana. Moje koleżanki rozmawiały o kobietach, o tym jak powinny wyglądać. Naprawde, moje koleżanki mają ładne figury, jednak przechodząc do sedna, kiedy jedna z dziewczyn mając rozmiar M mówi, że musi schudnąć i że źle wygląda ii nie wie jak mogła się tak zapuścić że kiedyś wchodziła w S, ja która ma rozmiar XL poczułam się jak.... hmmm, wieloryb? hehe
Troche uderzyło to we mnie. Zapuściłam się od wakacji z kondycją. Podbiegając do autobusu 200m miałam zadyszkę jakbym maraton przebiegła. Kiedyś potrafiłam grać w siatkę bez przerwy. Ostatnio odczuwałam duży dyskomfort ze swoją oponką. Trzeba to zmienić.

Nie zależy mi na stracaniu kg, chociaż to miłe wejść na wagę i widzieć -1kg :D Jednak nie o to mi chodzi. Chcę by moje ciało wyglądało lepiej, by było jędrne, wysportowane i by moja kondycja się poprawiła.

Moim wyznaczonym celem jest by ogarnąć się przed przyszłoroczną swoją studniówką. Chciałabym na niej dobrze wyglądać i co najważniejsze dobrze się czuć w sukience którą sobie wypatrze, a nie w którą się zmieszczę. Niestety wybór ŁADNYCH i CIEKAWYCH sukienek w moim rozmiarze jest znikomy lub... jej koszt wynosi jedną moją wypłatę ;)

A więc do konkretów...
Nie będę tu podawała na razie żadnych swoich miar bo... po prostu mnie na to nie stać, może nie tyle wstyd co... nie to chyba właśnie wstyd i strach mi w tym nie pomaga. Czego się boję, przecież nikt tu mnie nie zna i nikt nie skojarzy że ja to ja ale jednak....
*Ok wstawię swoje miary z miesięcznym podsumowaniem czyli około 17 lutego :) heh

Pierwsze pytanie jakie dostałam, z kim ćwiczysz....
(a czy to ważne ;P)
Zaczęłam z Chodakowską, wypróbowałam dwa razy Mel B, ale do niej wrócę w harmonogramie lutowym.
Z Chodakowską robię SKALPEL. Jest to najdelikatniejsze dla mnie, po tym nie czuję że zaraz dostanę zawału, lecz wycisk jest. Daje mi to dużego kopa. Po tych ćwiczeniach czuję się dużo, dużo lepiej i w tym rzecz :) Później kiedy moje ciało już się przyzwyczai do ćwiczeń zamierzam przejść dalej...

Wiele czytałam o Chodakowskiej, wiele złych opinii, że nie motywuje, że złe ćwiczenia bo boli, że nie widać po niej że ćwiczy, że sterydy.....
Ludzie, mnie to w ogóle nie interesuje. Dla mnie ważne jest to, że wreszcie znalazłam ćwiczenia po których dobrze się czuję. To właśnie Ewa dotarła do mnie :) Niektórzy pytają, czemu akurat ona. Już piszę, bo dobrała tak ćwiczenia, że ja po 40minutach z nią czuję pracę mięśni, a nie skołatanego serca ;) hehe Dla mnie nie ważne kto, ale ważne co udostępnia do ćwiczeń ;)

Ile ćwiczę?
Staram się codziennie i to wychodzi, jednak od wczoraj jestem chora (gorączka i zapchany nos nie pozwala w regulowaniu oddechu) Boję się że ta przerwa zaszkodzi mojej motywacji, ale trzymajcie kciuki.

Mam tak wiele jeszcze do napisania, ale po co wykorzystywać wszystko dziś ;)
Do jutra :)


PS: Chcecie mi pomóc ? Albo innym ? Piszcie do mnie na maila be.beauty.95@gmail.com Chętnie z Tobą porozmawiam, podzielę się swoimi motywacjami. Jak będziesz chciała chętnie zamieszczę tu Twoją historię :)